Bmw serii 5 GT miało sylwetką przywodzić na myśl Coupe, ale i stać się czymś na kształt X6 "light", Choć nieco niższym. Przestronną kabinę "piątka" GT zawdzięcza z kolei podwoziu serii 7, na którym jest zbudowana. Dodatkowo ma jednak ciekawy gadżet "łamaną" pokrywę bagażnika, która można unieść wraz z tylną szybą, lub jak w sedanie, czyli tylko częściowo. To wygodne, ale jednak nienowatorskie.
Wystarczy przejść w tryb "Sport Plus" i zawieszenie sztywnieje, wyostrza się działanie układu kierowniczego, zmienia sposób działania skrzyni biegów, wyłącza kontrola stabilności... BMW 5 GT staje się samochodem niemal stworzonym na tor wyścigowy. Brakuje jedynie rasowego klangu silnika. V8 wyciszono tak skutecznie, że dwukrotnie zapomniałem go wyłączyć po zaparkowaniu.Może właśnie dlatego na torze wolałbym jeździć za kierownicą mniejszego i zgrabniejszego M3, a na co dzień choćby zwykłą "piątką" kombi z mocnym turbodieslem. I na pewno wybrałbym wersję z tradycyjnym kluczykiem. Jak się przekonałem, ten radiowy płata figle, gdy samochód stanie na przykład w pobliżu linii wysokiego napięcia. W takich okolicznościach pilot przestaje działać, a mnie przypominają się czasu, gdy na co dzień jeździłem Fiatem Seicento i nie myślałem o podobnych problemach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz