sobota, 15 października 2011


Nauka driftu
Od czego zacząć?...

Wiele ludzi nie zdaje sobie tak naprawdę sprawy jak długa jest droga do umiejętnego kręcenia bączków i palenia opon czyli tak zwanego driftingu.

Na sam początek obowiązkowo trzeba zobaczyć BIBLIE DRIFTU. Jak już się przewertujecie biblię to dowiecie się bardzo wielu ciekawych rzeczy na temat driftu, wskazówek oraz porad, filmów itp.











Ja zaczynałem swoją przygodę z driftem jak śmigałem jeszcze swoją starą wysłużoną Bunią 318i 115km, autko było za słabe i za ciężkie na drifting na suchym asfalcie więc trenowałem najpierw na śniegu jak zaczęło jakoś wychodzić to pózniej próbowałem na mokrym i suchym ale auto szybko się psuło to przekładnia to drążki i tak dalej. Powstał chory film w mojej głowie więc postanowiłem spróbować swoich sił w czymś bardziej przystosowanym do driftingu, wybór był prosty tanie kultowe auto do driftu, nissan 200sx.

Gdy kupiłem swój pierwszy idealnie pasujący samochód do driftu nie próżnowałem, od razu zapisałem się do nauki jazdy w szkole driftu i po 3 miesiącach szkoleń moja technika jazdy bardzo się poprawiła, większość moich znajomych była w szoku gdy widziała co potrafiłem robić z ich samochodami i wcale nie musiałem już siedzieć w moim nissanie, mogłem to robić praktycznie w każdym samochodzie z tylnim napędem. Miałem bardzo mocną motywacje wiedziałem że szykuje się do kupna nissana 350z albo 370z a jak wiadomo oba te modele są bardzo mocno wyposażone w połączeniu z tylnim napędem chciałem maksymalnie wykorzystać możliwości nissana. Kurs driftu był ku temu niezbędny. Uczyłem się i praktykowałem w każdej wolnej chwili. Uważam że nauka jest bardzo ważna, oczywiście możecie próbować sami i każdemu z was życzę abyście śmigali bokiem niczym Ken Block.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz